niedziela, 28 lipca 2013

Ocena,

Trzeba zacząć od definicji oceny. Ocena jest zdefiniowaniem czynu, zachowania czy wypowiedzi  drugiego człowieka. Jest zamknięciem aktywności intelektualnej czy twórczej, a ogólnie rzecz biorąc duchowej drugiej osoby w ramach własnego pojmowania, własnego języka. Mowa oczywiście o ocenie w kontekście improwizacji. Ja-oceniający definiuję ocenianego, wkładam go w konkretną szufladkę, naklejam etykietkę i „mam z głowy”. Nasza kultura przesiąknięta jest nawykiem oceniania, który moim zdaniem jest tożsamy z ego. Nasze opinie i spostrzeżenia utożsamiamy z własną osobą. Filozofia buddyjska twierdzi, że ego jest iluzją.  W myśl tej idei każda ocena byłaby więc realizacją iluzji. W naszym kręgu kulturowym nie jest to zrozumiała teza, ale pytając o źródło oceny docieramy do zagadnień metafizycznych, czy tego chcemy, czy nie. Emmanuel Levinas,  jeden z prekursorów filozofii dialogu, postawił tezę, że relacja z drugim człowiekiem jest  zawsze metafizyczna, przynosi z sobą transcendencję, krytykował w ten sposób całą zachodnia filozofię która była w jego rozumieniu tylko ontologią czyli rozumieniem bytu, definicją. Relacja z drugim człowiekiem jako spotkanie z metafizyką wymyka się rozumieniu, drugi człowiek jest mistrzem który przynosi z sobą więcej niż sam zawieram, jest mistrzem który naucza. Pedagogia, demagogia i retoryka, które nie zakładają nauki własnej, ale chcą odeprzeć argumenty i zmienić coś w drugim człowieku są wg. Levinasa przemocą. Można dodać, że są poprzedzone przez ocenę.  Levinas stworzył swoja filozofię w odpowiedzi na kataklizm drugiej wojny światowej.
Oceniani jesteśmy od najmłodszych lat, przez rodziców i nauczycieli, ci z kolei też byli oceniani. Czy potrafimy w ogóle wyobrazić sobie stan bez oceniania, bez opinii? Dziedziczymy ten nawyk z pokolenia na pokolenie. Ileż działań, decyzji i pracy wypływa z faktu, że podlegamy opinii, ze strachu przed opinią. Nasza ocena zawsze wyznacza tor naszemu działaniu, jesteśmy skłonni coś robić, a czegoś nie robić w myśl uprzedniego zdefiniowania sytuacji. Tak więc w gruncie rzeczy ograniczamy samych siebie. W improwizacji wszelka forma ograniczenia, czy przymusu działa destrukcyjnie. Ocena nie jest tylko wypowiedzeniem opinii, ale zaczyna się jako akt duchowy i już na tym etapie powinniśmy się starać tego aktu unikać.

Podobno postrzeganie rzeczy takimi jakie są, bez oceniania ich, jest cechą charakterystyczną mistyków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz